Robert Frost – trzy wiersze
- Mirek Drabczyk
- 30 maj 2024
- 2 minut(y) czytania
Ogień i lód
Są tacy co mówią, że świat spłonie,
są tacy, że zetrze go lodowiec.
Poznałem czym jest pożądania płomień
wspieram tych, którzy wolą ogień.
Lecz jeśli dane mu, po dwakroć przeżyć koniec,
myślę , że wiem dość o nienawiści,
by rzec, jak miażdżące, lodowiec
przysparza korzyści.
Chyba się zgadzasz? Powiedz.
Wydmy
śliskie są fale morza i niebieskie
ale w miejscach gdzie swój żywot kończą
wyrastają już inne, nawet większe
choć brunatne, i suche od słońca
nowe przylądki cierpliwego morza
co zmierza ku rybaków chatom / sadom
by pogrzebać w piachu jak zgorzel
tych co nie utopiło jeszcze - ostatniego lata / bez śladu
ono wie co to cypel i biegun
ale nie rozumie ludzkości
jeśli nową linią brzegu
chce nas zmusić do uległości
ludzie dali mu kuter - a niech utonie!
mogą też oddać zasypaną chatę
i niewiele myśląc zostawić na koniec
muszle kraba, opuszczoną tego lata.
Bezużyteczny cmentarz
Tu żywi zostawiają w trawie butów ślady
Czytając, w kamieniach kute, sczerniałe daty
Ten cmentarz zaprasza młodych i starych
Lecz wciąż mu brakuje nowych zmarłych.
Inskrypcje dość podobne są do siebie:
“Żyjący - co przychodzą tu się przejść
By popatrzeć, i by zaraz odejść gdzieś
Martwi, mogą jutro zjawić się, na wieki leżeć”.
Pewne swych dostojnych rymów na grobach
Marmury i granity nie pojmują jak to jest,
Że nikt martwy od dawien dawna nie zjawił się
Z jakiej przyczyny? Czyżby mieli powody do obaw?
Byłoby łatwo się wymigać niczym arlekin
I rzec pomnikom: Ludzie nienawidzą śmierci
I zaprzestali umierania już na wieki
Zakładam, że one uwierzą w taki pic.
przełożył Jerzy Bartonezz
