niebo jest tutaj niebieskie jak chleb
lepię z niego domy
w których rodzę nowe dzieci. ale to później
na razie plan jest taki:
od rana będziemy gorączkować
potem możemy iść na plażę
słyszysz? morze
wali
jak do siebie. może
moje ciało jest ujściem rzeki. nie podam źródła
niosę falę fala mnie niesie
płynąć dalej?
dalej już mi się nie chce
ogólnie dobrze
siedzieli z cyganami
musieli jeść zupę na smalcu. od rana
rozczesywali miejsca, na których pasą się
sztuczne sieci neuronowe
punkt po punkcie
punkt po punkcie
i po co? przecież i tak nie rozpoznamy tego
po którym nie będzie powrotu
dolejesz mi wina?
kiedy już będzie po ptakach
moja siostra i ja
zamienimy się w grzyby
wszystko mamy przygotowane
usunięte spirale schowane pod zlewem moje kapelusze
jej hymen hodowany w słoiku z gazą
na hymenofor. czekamy
na zielone światło
nasza sytuacja jest dobra, ponieważ jest stabilna
nasza sytuacja jest dobra, ponieważ jest stabilna
nasza sytuacja jest dobra, ponieważ jest stabilna
