top of page

Mariusz Sambor – trzy wiersze

  • Mirek Drabczyk
  • 27 cze
  • 1 minut(y) czytania


DJ Vance

Największa góra lodowa świata utyka u wybrzeży Georgii 
dwadzieścia jeden stopni w marcu larum na świecie biją 
kotlety piętro wyżej typ z falującą fryzurą i jego przydupas 
tak nie powinno się mówić o głowach państwa a to właśnie 
niedziela ślady tajemniczych sygnałów z kosmosu w eterze 
co dwie godziny docierają do Ziemi ach to stąd 
nietypowe oddziaływania gdy biały karzeł i czerwony karzeł 
znajdują się tak blisko za blisko 
żeby były dobrze rozbite proszę państwa 


co we mnie 

czasami nie wiem co we mnie wstępuje
Du bist schön wie ein Diamant 

część pierwsza —  porozumiewamy się 
jak pismem obrazkowym oczywiście wiem
tak nam się wydaje 

cześć druga —  próbujemy
piękna dziewczyna w kaszkiecie / podziwiam 
prezentuje swoje stylowe stroje 

a ja myślę / czy już czas


niezasłużone nienależne 

niezasłużone nienależne 
myślę o serniku i pudle pełnym sałatki
obdarowany w nie moje święta 
i chyba wolałbym być tapirem
nie nie fakirem dorosłym tapirem
ci wytrawni pływacy 
wykorzystują elastyczne nosy 
jak naturalne rurki do nurkowania
chciałbym być dorosłym tapirem
mieć na wszystkie przytopienia 
wyjebane








Mariusz Sambor (ur. 1965) – autor surrealistycznej powieści poetyckiej Cztery Filary (2021), powieści I wszyscy go opuścili… (2021), zbioru krótkich form Nieoczekiwane przestoje w chmurach (2022), epistemologicznego komediodramatu Pani Kołodziej. Kawki i gołębie (2023). W marcu 2025 roku ukazał się jego tom poetycki Rzeka / Taniec (2025). Mieszka w Krakowie.

     Redakcja  Krzysztof Śliwka,  Mirosław Drabczyk
                        Ilustracje  Paweł Król 

  • Facebook
  • Instagram
bottom of page