Marek Kucak – cztery wiersze
- Miroslaw Drabczyk
- 26 sty 2024
- 1 minut(y) czytania
trzy billboardy
Chrystus lubi Cyrenejczyków
w tym zdaniu cię zmieścić
ulice się krzyżują
w nocy śnił
że jeździ po mieście
żadnej drogi bliżej
i wszystkie
czerwone światła
jeszcze miłość
skryła się
pod płaszczem pieniądza
całą noc myśli
jakby odzyskać
twarz nieco bardziej
w nocy odkrył
że wspomnienie
tylko oddala
zagubiona pamięć
należymy do czasu
tarcz złotych zegarków
Calvin Klein
w nocy usłyszał
że krzyczy w dialekcie
może to ich wspólny język
jeździ po mieście
maluje jego twarz
na przydrożnych billboardach
rano usłyszał w radiu
swój dziwnie stary głos
po wietrze
to zaledwie pamięć
próbuje mu wyłuskać
zabraknąć go w głowie
jak szkolnych
wzorów matematycznych
oddalił się szybko
niczym podróżny
spiesząc na pociąg
galeria z głupią muzyką
trochę przestrzeni
życie
to trzeba przejść
należymy do bezokoliczników
tulić drżeć
dwa światy
gdzie przeciąć ich może
jedynie przypadek
tarcza
należymy do
tego samego ognia
w sekrecie
materialnego świata
noce lśnią
jak szkiełko i oko
bezokoliczniki
być trwać
zimna śmierć
topi się w ustach
jak cukierek
blisko
przeciwmgielne
nie dopowiadaj
historie są naszą
interpretacją
robimy to
jak gwiazdy
na ciemnym niebie
ślepi
nie krzycz
kiedy się palisz
w tym samym
zmarłym ogniu
przeszłość zegarków
Emporio Armani
bezokolicznik
tęsknić
tam gdzie zostają ciała
wróci zaraz po tobie
zdjęcie na billboardach
dziwnie młody i smutny
rano jeździ po mieście
jest coraz cieplej
wyłączył światła
szkiełka i oczy
każdy ma ciemność
jeszcze bez podatku
dotyk
