(teksty skomponowane z fragmentów utworów nadsyłanych do rubryki „Pocztówki literackie” w miesięczniku „Odra”)
.
czyta wszystko co ukazuje się
na niebie i mówi nie
to jeszcze nie poezja
to na razie zwykłe chmury
.
delikatne muskanie twoich warg
sromowych to były
czasy a teraz co
ca.
canapa
cannabis
canal plus
.
a obok kolejne pokolenia kruków
i żuków
i małp za prętami klatek
a jakie światło odbija się od naszych prętów
.
delegowana śmierć
właśnie wraca z delegacji
zobaczcie
.
chyli się lipiec i zabiera
nadziei naszych cały pęk
tu mi zabrakło pomysłu
może pan coś panie
karolu
.
deszcz pada
ty robisz swoje
deszcz pada
ty robisz swoje
deszcz pada
ty robisz swoje
ale będą pamiętać tylko ten deszcz
.
jestem częścią rodu
i nigdy nie wyjdę poza ród
młodzieńcze marzenia
poszły się jebać
apokalipsa
poupadały salony tatuażu
nasza młodzież wyszła z kryminału
skończyło jej się ciało
zabrakło na nim areału
.
kim jestem i czy jeszcze na jawie?
może coś mnie pożarło
i teraz śpi w trawie?
erotyk
wiem twoim celem
spuścić się we mnie
ale ja chciałabym
czegoś więcej
.
miał być żydem
i jeszcze dziewczynką
czyli całkowity dramat
ale matka do tego
nie dopuściła
milion kobiet
tyle państwu brakuje,
gdyby państwo tyle miało,
produkcja by nie spadła,
wystarczyłoby żołnierzy
i robotników
oraz rolników
dla zapewnienia dalszej przyszłości,
bliższa przyszłość zieje czarną dziurą,
podobną do tych w kosmosie,
jesteśmy bliżej gwiazd
niż sądziliśmy,
tego nie robi się państwu
Nie jest
On nie kocha
zwierzątek
Nie głaszcze traw
ze wzwiedzionym członkiem
Nie jest jednym z nas.
.
kocham twoje ubrania
kurtkę prosto z wiatru
spodnie z mokradeł
uświnioną koszulkę
i kiedy klamerką
wpinam się w mokry biustonosz
uśmiecham się do słońca
.
trawa nieporuszona
twoimi zwłokami
niczym prócz suszy
komu te jabłka spadają
komu schną
ostatni ślimak przeżegnał się
spłonął
tamte ciche eksplozje
już nas nie dotyczą
zagospodarowywanie ziem zachodnich słowem, obrazem i dźwiękiem
prr prr prrr!
(na razie dźwiękiem,
na resztę czytelnik musi poczekać)
.
w tym roku bez jachtów,
damy sobie spokój z luksusowymi prostytutkami,
zrezygnujemy z zakupu kolejnej wyspy,
z pogardą odniesiemy się do propozycji
generowania zysków,
niczego nie będziemy generować,
wstrzymamy wszystkie budowy,
będziemy tylko chcieli mieć w plecy
zwykły wiatr
.
wyłoniłem się z piany
bo ojciec był pijany,
kim jestem poza tym,
że prawdopodobnie afrodytem
.
złamał pióro
pisał jego skrawkiem
i to była literatura
na całego
.
pieśni wariatów i wariatek
co już zapełniają rozpędzony statek
zostawiają za sobą rodzinę
dostatek
co zawsze były bez ojców
bez matek
to są ich pieśni
nie cudze
co pan o tym sądzi
i co skreślić
pewnie końcówkę
bo pan tak zawsze
jak zauważyłam
Karol Maliszewski
(ur. 1960) – dr hab., pracuje w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej UWr. Opublikował kilkanaście zbiorów wierszy i książek prozatorskich, m.in.: Nasi klasycyści, nasi barbarzyńcy, Zwierzę na J. Szkice o wierszach i ludziach. Nowa poezja polska 1989–1999. Rozważania i uwagi, Rozproszone głosy. Notatki krytyka, Po debiucie, Pociąg do literatury. Ostatnio wydał: Piosenka o przymierzaniu (2019), Bez zaszeregowania. O nowej poezji kobiet (2020), Czarownica nad Włodzicą. Baśnie z i legendy z Nowej Rudy i okolic (2021).Mieszka w Nowej Rudzie.
Comments