Anna Dwojnych – pięć wierszy
- Mirek Drabczyk
- 6 dni temu
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 5 dni temu
Złudzenia
a cóż to za śliczny słonowodny
hipopotam! ten pokaźny kanciasty
pyszczek i wielkie rozmarzone oczy
są własnością niejakiej kostery gruzełkowatej
osiągającej czterdzieści pięć centymetrów
(Pytania po śmierci i nurkowaniu, 2024)
Żółw mnie oszukał feat. przetwarzanie dźwięku
spotkanie trzeciego stopnia gadzina stoi
tyłem nie obejrzy się. tylko tyle? tyle
wysiłku, transfer na lotnisko lot
dojazd rejs przeciskanie ciała
zasuwanie, wsuwanie
płetwy, włosy z czoła
plus dwadzieścia pięć kilo
woda
w dół, w bok, jeszcze głębiej, dale
ja on tylko trącił pyszczkiem skałę
jakby usterka butli uszkodzony zawór
(Pytania po śmierci i nurkowaniu, 2024)
Kolejny kot, którego znałaś
przez pokolenia nie zdążymy przepalić drzew
ani wiader, więc teraz snujmy się i tańcz mi las jak
Włóczykij, zgodnie z prądem rzeki. wtedy formatio
reticularis wplata mnie w historię z rodzaju: kiszki,
kaszanki, kotki. zwierzątka piękne, a jak sen to podstęp
więc patrzę jak cierpią, rozglądają się (za mną? ze mną?)
w pudełku po zapałkach, coraz mniej żywe, tyci tycie
tymczasem poza bobrem i psem koty, które znam
odchodzą, łapka za łapką, bez pyszczka na dobranoc;
tamto w lesie było prorocze – przemijanie ma futerko.
***
to nie jest kotek
koteczek kociak kiciuś
żadna kizia-mizia
tamto jest nie milusie
nie ładniusie nie słodziusie
nie do kochania
do nie dotykania
kot zdechł
ot co
ot to
(gadu gadu, 2011)
Władca much
Hodowanie pająka po raz drugi
byłoby przesadą
tup tup tup
zrób to i tamto
bo jak nie zrobisz
to pójdę po inną
muchę
(gadu gadu, 2011)
