Ciemność nie istniała
dopóki jej nie wymyśliłem
niefrasobliwy ojcze
troskliwa matko
nie odchodźcie od okna
patrzcie
co potrafi światło mojego syna
w brzuchu mojej żony
Mam mroczne imię
powiedziało Morze Czarne
iskrzącym głosem
stoję po kolana w wodzie
myślę o małym synku
jutro po raz pierwszy
wykąpie się w wielkiej wannie
Mokry schyłek dnia
rozpostarł ramiona
i wyglądał suchej twarzy
chmury dalej
wstawiały się za deszczem
dopóki nie rozgonił ich
śmiech moich synów
11 grudnia 2013
w wieku czternastu lat chciałem
być piętnastolatkiem
wszystkie rzeki kiedyś wrócą
popłynie ta sama woda
kiedy mój syn skończy czternaście lat
pójdziemy nad rzekę
mniej więcej za lat trzynaście
jakoś koło południa
Szuka synów
których nie spłodził
otoczony miastem
wdeptuje we wspomnienia
zatrzymał się przy moście
puścił przeszłość przodem
nie ma pośpiechu
jest piątek zaginionego
Kładę rękę na sercu
mojego syna
i strzegę jego snu
jestem przewodnikiem
jego nocy
dla tej swojej
szukam szmuglera
Z tomu Sesuv noci
przełożyła Zofia Bałdyga
