Ewelina Płonka – trzy wiersze
- Mirek Drabczyk
- 27 cze
- 1 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 29 cze
nurkowanie
Tamtego dnia nie dało się przewidzieć
pamiętam szelest traw spacery w słońcu
zaschniętą krew na kolanie dziecka
potem sen przychodził nagle
gasło w nas lato jak światło
w pustym pokoju zapach farby
z okien obserwowałyśmy ptaki
ich obecność uspokajała przed burzą
trzepot skrzydeł przecinał myśli
pamiętam niepokój we mnie rozdarcie
między napięciami z przeszłości w zderzeniu z przyszłością
budziłam się do lotu w kierunku sobie znanym
w stronę morza
między nami rzeka jest spokojna
Trzęsie się świat od wewnątrz
w tobie zawsze było tyle wolności
mówiła mi matka na drogę
w biegu zrzucałam z siebie kolce
jak róże rosnące pod jej oknem
widziałam że trzyma lato w dłoni
mój grzebień i czesze się po karku spływa krew
wycieram ją jak wodę ze skórki jabłka
krzyczy w nocy znów piszę wiersze
między nami rzeka jest spokojna
tylko zostaw uchylone okna
Czytałam w twoich oczach
jak w dziurawym maku mamo
chciałam spróbować wiatru
w drzwiach do mnie
miałaś za daleko
teraz uważam na siebie w snach
otwieram wszystkie myśli dla ciebie
na szczęście sierpień mija powoli
pamiętam co mówiłaś wyciągam wnioski
za nami zostawiam przygaszone światło
