top of page

Antoni Matuszkiewicz – Znikąd z miłości



Sokołowsko  1978/1979

Tego nie widać już w najgłębszym lustrze zorza nad ugorem Puszczy Augustowskiej paź królowej paź żeglarz paź szczęście wiersz znów powraca do zdroju patrzenia cienia źrenicy spływa z włókienek tęczówki do strugi studni poza sznur języka uderza zewsząd cisza od wielkiego dzwonu nad lasem z konstelacji strojony carrilion oddech szronem osiada w igliwiu trwa zima


***

Droga oddech zamarły bez końca cicha taka jakby zaraz spod niej fanfary kotły nietknięta aż się wyłoni ramię anielska  dłoń z gorejącym sercem pod śniegiem                              kosmiczna czerń Getsemani noc ciemna lub biczowania najjaskrawsza czerwień dokoła nastroszone świerki biel aż taką szpilki poczęte z kropli krwi spod cierni dźwignąć na biały papier siebie z ziemią całą niebem całym Bogiem kochać tylko pamiętając jak wszystko wciąż od nowa się staje tutaj znikąd z miłości z niczego


W Sokolcu

W ciemności ryk jeleni opitych światłem niskoprzechylonego Księżyca wargą dotykamy kruszcu chłodu niedotykalnego na bezkresnych kresach dzieli światy wzajemna moc niewiedza istnienia


***

Wciąż się wznosimy wyjeżdżamy na przełęcz wchodzimy na piętro ciasną niską izbę całkiem wypełnia świeży głęboki aromat obnażonej sięgając pod sufit pod szybę okna w dachu jakby zapach tamtej bieli kondensowanego światła co spada na szkło kilka milimetrów od nas            

27 września 2017


***

Bardziej niż sobie i tobie wierzę surowej prostej drodze gdzie powiedzieliśmy wszystko koleinom bandażom podsiąkającym osoczem


***

Ciało przy ciele z uniesionymi łbami milczy chmara jeleni zamarła na łące brązowa jak pień drzewa co rozrosło szeroko a teraz wzwyż zamierza piąć jakby na nich spoczywała przyszłość jak na ciasnym cmentarzyku za wsią


***

Biała rzeka leży pośród szarych trzcin jak wapienna smuga na ściernisku lub szczupła droga z bladych kocich łbów wzdłuż torowiska czy oswojone u nóg samotne światło które można pogłaskać


***

Pudła i paczki kształtki ze styropianu po starych gramofonach komputerach negatywy po rzeczach strop ocieplają tak wciąż ciebie niewidzialnie strzeże to od czego powstrzymałeś się kiedyś


***

Nikt nie wie że ten ślepy kurek zamontowany w jej kuchni to na pamiątkę dziecka co utonęło tutaj w kąpieli trzydzieści lat temu ale o nim to już naprawdę nikt nikt nawet kiedy odkręcisz nie popłynie ani ani kropla 


***                               

Ślady
stopa za stopą
stop
ciała i ziemi

Antoni Matuszkiewicz  (ur. 1945 we Lwowie) – poeta, prozaik, eseista, tłumacz, animator życia kulturalnego na polsko-czeskim pograniczu. Od 1946 mieszka na Dolnym Śląsku. Ukończył historię na Uniwersytecie Wrocławskim i podyplomowe studia w zakresie muzealnictwa na Uniwersytecie Jagiellońskim. W 1981 członek zarządu Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego NSZZ „Solidarność” woj. wałbrzyskiego, organizator i redaktor naczelny pisma „Niezależne Słowo” (1980–1981 i 1989–1990). Internowany 13 XII 1981 r. Debiutował w 1972 w miesięczniku „Odra”. Jest autorem ponad trzydziestu książek poetyckich, prozatorskich, eseistycznych, wywiadu-rzeki z Andrzejem Szyszko-Bohuszem oraz redaktorem kilku regionalnych almanachów literackich. Ostatnio opublikował tom Wieszczyna i inne wiersze (2023). Członek założyciel Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, członek honorowy Polsko-Czeskiej Grupy Poeci ’97, współorganizator spotkań Den Poezie w Broumovie. Odznaczony  Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski i Krzyżem Wolności i Solidarności. Od 2008 mieszka w Martínkovicach koło Broumova w Czechach. Fotografia autora – David Magen.

Comments


bottom of page