Anna Maria Wierzchucka – mixes are playlists youtube makes for you. rozsypane ptaki. cyfryzowane. jesieńsolanka. where the wild mushrooms growzaraz deszczmatka maluje paznokciepo kłykieć po łokciewyschnięty lakier trze ręcznikiem do płytek krwidynamika darów świętej depresjiniebywale odpornej na promieniowanie jonizującena grzyby w zalewiena ocetzaraz deszczmatka marynatastany zapalne. stygnąc. dancing queenmatka zawinięta w liśćodeszła z pierwszym podmuchem wiatruwcześniejpapieros za papierosemprucie cekinówspinki we włosach z włosówrozmazany pluty tuszmy bez butów prosto w błotoi cień ojcamatka zawinięta w kołdręodchodziła na naszychrekach razywcześniej kluskilane pełne skorupekw tłuste oka zupymy wdychamywilgoć chorobęi ciężkie pięści ojcagdzieś obok smołują dachsmród nie do wytrzymaniamakaroniki. a cup of the tea before bed. badprzesiewam mąkęmatka wiązała supły na czerwonych tasiemkachpotem upychała nam po kieszeniach przed złym okiema my na wietrze robiliśmy z nich babie latodowiązywaliśmy do szprychdo zerwanych sznurowadełdolewam wody czekam aż wytraci gluten (czy tam zwiąże)przedmieścia jak z amerykańskiego filmu obsypane czerwonym liściemzłe oczy dyń gdzieniegdzie czaszkamatka zaplątana w supłyrobię tasiemki z czerwonego lukru (taka niby krew)oswajam śmierćlistopadowa walentyna. and the papers want to know whose shirts you wearrogalu rogalikuksiężycu z piekarniw kolorze dynisypią ci się pestki regolit teorie spiskowemartwe podmalowane chrobotkii tony liści do zgrabieniazgarbieniazgrubieniagruzełkiguziki zgubione latem w trawiemarsz. marsz. back to backchmury jak wata cukrowagdzieś na granicy pamiętaniapańska skórka lepi zębymatka kradła pomarańczechowa duszę za oczamidlatego tak często nimi przewracagubi nitki włosówzapada w koronkipachnie świętaminaftalinąa miał być wiersz patriotycznypatryjotyczny z maryją rotą a może nawet mazurkiemi rogalembiało-czerwonym muchomorempianka termoplastyczne. bitter sweet symphonymatka smaży rybęsypie groch w klęcznikwciera krew i smarki w łokiećwzdychakłos zarodnionośny z osi liści i igiełkruchość osteoporozałomot łójrozmycia mięciutkie jak błotożeby nie powiedzieć błotkozłotkopod materacem strupykołysane śpiewemszeptanką usypaną z piachu żwiru kamienibąbelkówłupin grochowin(y)nożyce. cut the worldalbo mleko na schodach albo wieczór, bezludny, na statkuna głowie pstrąg na pstrągu jajkona jajku chleb na chlebie wróbel w zębach fajkaz fajki mydlanebaniepopiół zagnieździł się pod powiekąmatka składa się z niecierpliwościo byledrżą jej ręcegłosserduszko wycięte z krepinyi blizna jak nacięcie w korzezostawia wtedy za sobą kuchnięi nas za stołemucieka wśniegale chyba nie poleży cytat Tomasz Pułka – Paralaksa w weekend (II)wierzchucka dwojga imion, feministka, ateistka, osoba biseksualna, larwa, poetka, artystkarecyklingująca, babcia. mieszkała w irlandii i nowej zelandii, obecnie osiadła w kanadzie.
solanka. where the wild mushrooms growzaraz deszczmatka maluje paznokciepo kłykieć po łokciewyschnięty lakier trze ręcznikiem do płytek krwidynamika darów świętej depresjiniebywale odpornej na promieniowanie jonizującena grzyby w zalewiena ocetzaraz deszczmatka marynatastany zapalne. stygnąc. dancing queenmatka zawinięta w liśćodeszła z pierwszym podmuchem wiatruwcześniejpapieros za papierosemprucie cekinówspinki we włosach z włosówrozmazany pluty tuszmy bez butów prosto w błotoi cień ojcamatka zawinięta w kołdręodchodziła na naszychrekach razywcześniej kluskilane pełne skorupekw tłuste oka zupymy wdychamywilgoć chorobęi ciężkie pięści ojcagdzieś obok smołują dachsmród nie do wytrzymaniamakaroniki. a cup of the tea before bed. badprzesiewam mąkęmatka wiązała supły na czerwonych tasiemkachpotem upychała nam po kieszeniach przed złym okiema my na wietrze robiliśmy z nich babie latodowiązywaliśmy do szprychdo zerwanych sznurowadełdolewam wody czekam aż wytraci gluten (czy tam zwiąże)przedmieścia jak z amerykańskiego filmu obsypane czerwonym liściemzłe oczy dyń gdzieniegdzie czaszkamatka zaplątana w supłyrobię tasiemki z czerwonego lukru (taka niby krew)oswajam śmierćlistopadowa walentyna. and the papers want to know whose shirts you wearrogalu rogalikuksiężycu z piekarniw kolorze dynisypią ci się pestki regolit teorie spiskowemartwe podmalowane chrobotkii tony liści do zgrabieniazgarbieniazgrubieniagruzełkiguziki zgubione latem w trawiemarsz. marsz. back to backchmury jak wata cukrowagdzieś na granicy pamiętaniapańska skórka lepi zębymatka kradła pomarańczechowa duszę za oczamidlatego tak często nimi przewracagubi nitki włosówzapada w koronkipachnie świętaminaftalinąa miał być wiersz patriotycznypatryjotyczny z maryją rotą a może nawet mazurkiemi rogalembiało-czerwonym muchomorempianka termoplastyczne. bitter sweet symphonymatka smaży rybęsypie groch w klęcznikwciera krew i smarki w łokiećwzdychakłos zarodnionośny z osi liści i igiełkruchość osteoporozałomot łójrozmycia mięciutkie jak błotożeby nie powiedzieć błotkozłotkopod materacem strupykołysane śpiewemszeptanką usypaną z piachu żwiru kamienibąbelkówłupin grochowin(y)nożyce. cut the worldalbo mleko na schodach albo wieczór, bezludny, na statkuna głowie pstrąg na pstrągu jajkona jajku chleb na chlebie wróbel w zębach fajkaz fajki mydlanebaniepopiół zagnieździł się pod powiekąmatka składa się z niecierpliwościo byledrżą jej ręcegłosserduszko wycięte z krepinyi blizna jak nacięcie w korzezostawia wtedy za sobą kuchnięi nas za stołemucieka wśniegale chyba nie poleży cytat Tomasz Pułka – Paralaksa w weekend (II)wierzchucka dwojga imion, feministka, ateistka, osoba biseksualna, larwa, poetka, artystkarecyklingująca, babcia. mieszkała w irlandii i nowej zelandii, obecnie osiadła w kanadzie.