top of page

Xabier Cordal - wiersze



***
Zobaczyłem pierwszy obraz
to był czarny krzyż
pochowany u podnóża drzwi domu
nie wiedziałem, co to jest
nie mógłbym zacząć książki     od napisania krzyża
krzyże oznaczają zbyt wiele rzeczy
czekałem zatem aż zwolni się miejsce
pozostawał ze mną    miesiącami
jak porzucony wers

był z metalu
w odpowiednim rozmiarze
by toczyć się po mojej dłoni

potem zobaczyłem ścieżkę    tak widziałem ją naprawdę
za bramą
zaniedbaną przez właścicieli
być może wyjechali
nieumyślnie    stworzyli    romantyczny ogród
trawa wspinała się na krawędzie betonowej alei
język zielonego mchu zapieczętował ślady kół
przejeżdżały obok gdy ta posiadłość tętniła życiem

jeśli drzewa pozostają samotne    rodzą się groby
chwiejące się gałęzie    listopad

zamykał mi oczy
oddawały cień
drzwi do wewnątrz

mleko chore    ciche
w kuchni    ona
mężczyzna bez grzbietu śródatlantyckiego
„nie chodź wyprostowany”    nakazali mi

wycofując zamyśloną dłoń
z kraty i podążając
długą drogą prowadzącą
do mojego pokoju

nauczyłem się czytać
na połamanych kościach nocy
pod żarówką z wosku
tutaj     w słonecznym
splocie    w grocie winy

kiedy dni bolą tak bardzo
wierzymy że jesteśmy nieśmiertelni

jeszcze raz dzięki pisaniu
tej ziemi która zapomina
nazwy rzeczy

zacisnąłem dłoń
na zimnym żelazie
splątały się korzenie    łodygi

i niebieskie drzwi


***

boisz się ptaków
ponieważ są starsze niż twoje oczy


***

nic ci nie powiedzieli, w kształcie łabędzia się rodziłeś
ale w końcu rozpoznałeś morze przez okno
pomyślałeś:
pochowajcie mnie w piosence

pozostań w samym środku cały czas
wiruj bez nostalgii, co za różnica, wybrzeże czy interior
dla ciebie pieśń mulnika na jarmarku wszystkich świętych w gontán
płynie smutno palonych kieliszkach i jest, i nie ma raju


***

Uważasz, że to możliwe, by błękitny ocean rozstąpił się na dwoje?  Im bardziej oddalasz się od połyskującej równiny morza  tym staje się większa i większa. Tak jak miłość wewnątrz ciała Być może potrafisz spacerować po falach  które przychodzą i odchodzą  – wydają się rozmawiać bez końca ale to tylko zwierzę, które oddycha –  i wznieść toast  grzbietem dłoni do świeżej piany Pożądanie jest bogiem
Jeśli miłość trwa wiecznie wracaj do swej samotności


***

dla Mariam Ferreira
i Chus R. Piñeiro

Heloiza powiedziała mi pewnego wieczoru
(tak, pamiętam szczegóły; myślę, że to przez Pindara
i tamten czas teraźniejszy, który odmówił w sierpniu, tam gdzie Penalba
odejścia z resztą czasu
na ciemnym grzbiecie rzeki Sil)
że poeta
to ten, który pozwala, by pod jego podniebieniem
narodził się ul 

Wtedy to zobaczyłem
zobaczyłem, jak pszczoły zawieszają całe popołudnia
nieważkie i ciepłe, na swoich skrzydłach
słodkie brzęczenie innego świata

Minął wiek
Nikt nie zdoła tego wyrazić, opustoszałe ule
niczego nie obiecuje tym razem ta ziemia jałowa
która była stacją przesiadkową i zdołaliśmy mówić tylko o symbolach
wiatr się rozchorował

Poznasz królestwo zła
po nieobecności pszczół

tłum. Marta Eloy Cichocka



Xabier Cordal – galicyjski poeta, absolwent filologii i nauczyciel języka galicyjskiego. Pracował jako felietonista w prasie cyfrowej (Vieiros, 2004-2010) i pisanej (O Correo Galego i Galicia Hoxe, 2007-2011), współpracował również z różnymi czasopismami artystycznymi i literackimi (od 1985 roku). Jako poeta znany jest zarówno z swoich indywidualnych zbiorów wierszy Arianrod (1993), Fruto do teixo (1994), Afásia (1997), A vella peneira a noite (2001) transmuta (2012), resistencia da auga (2018), jak i publikacji zbiorowych Unicornio de cenorias que cabalgas os sábados z kolektywem Ronseltz (1994). Jego twórczość znajduje się w rozmaitych antologiach. Jest również autorem tomu opowiadań Relatos para televisión (2019) i tekstów piosenek. Był scenarzystą filmu telewizyjnego A mariñeira (2008). Wybór załączonych przekładów autorstwa Marty Eloy Cichockiej jest owocem XII Obradoiro Internacional de Tradución Poética na wyspie San Simón w hiszpańskiej Galicji.

Comments


bottom of page