Sylwia Jaworska – wiersze
- Mirek Drabczyk
- 29 maj
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 31 maj
Kiedy zobaczysz mnie znowu, to nie będę ja
Teraz przychodzę jako ktoś inny.
Zamiast mnie
ptaki nocą wydają odgłosy.
Nikt nie jest winny.
Nie budź mnie.
Śni mi się, kto zabił.
Więc już wiem.
Kto nie kocha łatwo, ten kocha za bardzo.
W wodospadzie mieszkają duchy dawnych czasów.
Nigdy tak bardzo nie byłam
ginącym gatunkiem dzikiego stworzenia.
Migrujące roje pszczół
W ciężarówkach jadą podróżne pszczoły.
Rój nie popełni samobójstwa w drodze.
Żółty neuron wie, że to jest dobre.
Woda z cukrem.
Nikt nie wydaje rozkazów.
Każdy wie, co ma robić w stadzie.
Zmartwienia
Mój boże, gronostaj złapał małego bobra.
To znaczy, myślę, że to gronostaj.
Drapieżna bestia.
Jednak pomyłka –
gronostaj ma czarny ogonek.
Jak gronostaja odróżnić od łasicy?
W zimie.
Bociany
Te bociany,
które nie odleciały,
potrzebują znacznie więcej mięsa.
Teraz to mnie potrafi zmartwić,
kiedy już nie mam miejsca –
na inne problemy.
Pogrzeby
Kupuję łopatkę.
Zbieram na autostradzie ciała
dzikich zwierząt.
Blokuję ruch
jednostronny –
z łopatki do piasku.
* * *
Nocą dzikie zwierzęta
podgryzają brzozy.
Chciałabym być teraz
jednym z nich
i w ciebie się wgryźć.
Nie wychodzę,
obserwuję z nory.
Nie podniesie mnie
żaden błysk
i głośny pisk
dobiegający z ziemi.
Ćma
Teraz sypiasz z ćmą,
nie z mojej skóry.
Mówisz, że kładzie się
na brzegu łóżka.
Po trzech dniach
odmawiasz jej noclegu
i ze mnie
próbujesz wydrapać owada.
Safari
Nicole już tu jest.
Wieczór nabiera barw.
Może mi się uda, Madame.
Przy stoliku po prawej Natasza.
Dziwka z Moskwy.
Musi uśmiechać się ostrożnie,
Żeby nie pękły jej usta.
Teraz wchodzi pantera w skórze,
ale nie swojej.
I wielka cętkowana puma.
Sobotnie safari.
Wolność kota
Wieczorem poruszyła mnie historia różowego królika,
którego ukradł Hitler.
W tym czasie mój syn ucieszył się,
że sam znalazł spodenki na wuef,
a ja zaczęłam się martwić, że jestem złą matką.
Nie ma już dylematu z wyprowadzką.
Znowu poczułam się jak Żydówka.
Mój syn nadal jest uchodźcą.
Moja córka opowiada nasze rodzinne historie obcej babie.
Kot – największy artysta w naszym domu.
To dla niego tutaj zostaniemy,
żeby mógł swobodnie biegać.
