top of page

Paweł Majcherczyk - Przepracowanie traumy 



[„Fragmenty dyskursu żałobnego”, red. Maciej Ganczar, Monika Ładoń, Grzegorz Olszański, słowo/obraz/terytoria 2019]


„Żałoba to naturalny proces, który pomaga ranie się zabliźnić. Nie da się tego uniknąć — niepełny proces żałoby sprawia, że rana pozostaje otwarta albo zrasta się źle, ustawicznie powodując ból, przypominając o swoim istnieniu. Tymczasem przepracowanie straty w procesie żałoby pozwala żyć dalej i budować nowe więzi” (Katarzyna Hyla). W jaki sposób przechodzimy różne traumy? Czym jest żałoba i jaką odgrywa rolę w literaturze, sztuce i w naszym życiu? Między innymi na te pytania odpowiada tom Fragmenty dyskursu żałobnego pod redakcją Moniki Ładoń, Wojciecha Olszańskiego, Macieja Ganczara. Osiemnastu autorów pisze o żałobie, należy wspomnieć, że w każdym z tych głosów jest pewna zindywidualizowana świadomość (i doświadczenie) przeżywania (werbalizowania) traumy. W esejach akademicy chętnie nawiązują do Rolanda Barthesa, Zygmunta Freuda czy Vladimira Jankélévitcha; warto nadmienić, iż dwa teksty z tomu są poświęcone książce Marka Bieńczyka Kontener
Pisanie ma wiele funkcji, jedną z nich jest autoterapia. Prowadząc dziennik, pisząc książkę, opisując swe przeżycia, możemy przepracować traumę wynikającą z różnych przyczyn, nie tylko ze względu utraty bliskich. Fragmenty dyskursu żałobnego — to istotne studium (przeżywania) żałoby czy traumy, z którą wszyscy, wcześniej czy później, się zmagamy. Autorzy tej publikacji poruszają temat dyskursu żałobnego nie tylko w literaturze, ale także w muzyce czy filmie; zastanawiają się nad kondycją „podmiotu żałobnego” żywego i fikcyjnego. We wstępie redaktorzy zwracają uwagę na cel publikacji: „Pytamy więc w niniejszym tomie o stosunek twórców do tradycji i dawnych gatunków funeralnych oraz o nowe języki, w jakich doświadczenie śmierci Innego jest przez nich wyrażane”. Ponieważ „>>[Ś]mierć kogoś nam drogiego - pisał Vladimir Jankélévitch - jest prawie jakby naszą śmiercią, prawie tak rozdzierającą jak nasza własna: śmierć ojca lub matki jest prawie naszą śmiercią i w pewien szczególny sposób jest rzeczywiście śmiercią własną; ten, którego nie sposób pocieszyć, opłakuje tutaj tego, którego nie sposób zastąpić<<. Wygłos tego sądu jest bezdyskusyjny, natomiast zdaje się, że dzięki narracjom żałobnym i poprzez nie dochodzi do (auto)terapii i ukojenia. Narracje żałobne, poprzedzone niejednokrotnie opowieściami o towarzyszeniu w chorobie, uczą empatycznego I rozumiejącego spotkania z cudzym bólem, przygotowując jednocześnie na własny. W tym upatrujemy sensu naszego badawczego przedsięwzięcia”.
W tomie spotkamy się z wieloma przykładami żałoby u takich pisarzy, pisarek, artystów, artystek jak: Anna Augustyniak, Marcin Świetlicki, Nick Cave, Michael Ende, Joanna Bator, Joan Didion, Krystyna Kofta, Urszula Kozioł, Marek Bieńczyk, Sylwia Chutnik, Aleksandra Zielińska. Są także teksty żałobne poświęcone komiksowi, prozie kryminalnej czy literaturze dziecięcej.
Fragmenty dyskursu żałobnego rozpoczyna tekst literaturoznawczy Grzegorza Olszańskiego, przekazuje w nim informacje na temat żałoby, posługując się dialogiem trzech person: historyka literatury, twórcy i krytyka. Wymienia książki żałobne, ale także zwraca uwagę na to, jak potrafi się ten temat połączyć z czarnym humorem. W swym tekście Olszewski dzieli się refleksjami: „Przyglądając się tekstom, których przedmiotem jest doświadczenie żałoby, łatwo odnaleźć znaki językowych konfuzji piszących, przejawy rezygnacji zawiązanej z niemożnością znalezienia odpowiednich słów, wyrazy niezadowolenia i niezgody na to, co podsuwa język. Zważywszy na ich powtarzalność, niemal obligatoryjną obecność, bez większego ryzyka można stwierdzić, że werbalizacja kłopotów tego rodzaju stanowi żywotny składnik wciąż funkcjonującej i nieustannie ponawianej topiki funeralnej”.
Dyskurs żałoby pod redakcją przypomina zbiorowy tom pokonferencyjny. A gdy się idzie na konferencję, to nie wszystkich prelegentów się słucha, nie wszystkie tematy nas  interesują. Dlatego do wypowiedzi pisemnych autorów, których mniej znam, podchodziłem nieco z dystansem. Moje obawy okazały się niepotrzebne, ponieważ nie tylko początek książki jest interesujący, czyli teksty Grzegorza Olszańskiego i Moniki Ładoń (ekspertki od tematów maladycznych), ale wszystkie eseje są wnikliwe, ciekawe; ukazujące traumę w różnych kontekstach kulturowych: literackich, komiksowych, życiowych, muzycznych etc. Jakby to powiedział Witkacy „wielość w jedności”; wielość zagadnień żałobnych w jednym tomie. Historia „niemytych dusz”, które chcą się umyć, oczyścić, zrzucić ciężar brzemienia tragedii. Mnie przypadły szczególnie do gustu kilka tekstów, m.in. Magdaleny Kempny-Pieniążek „Na przekór Nicości. Narracje żałoby w audiowizualnych adaptacjach Niekończącej się historii Michaela Ende”. Krytyczka sięga po niemiecką literaturę młodzieżową, dokładniej po Niekończącą się historię, w Polsce również bardzo znana była adaptacja filmowa tej powieści. Główny bohater Bastian przepracowuje traumę po utracie matki poprzez czytanie książki na strychu oraz coraz śmielsze angażowanie się w jej fabułę, świat Fantazjany. Esej Kempny-Pieniążek sprawił, że z chęcią powróciłem do tej książki po latach, uświadomiłem sobie, jakie bogactwo może skrywać literatura dziecięca. Teksty, które przykuły moją uwagę to chociażby Opłakiwanie Chopina  Magdaleny Dziadek czy zarys współczesnego komiksu żałobnego, o którym pisze Piotr F. Piekutowski, a także esej Małgorzaty Okupnik na temat Blue Nights Joan Didion. Jako w miarę aktywnemu czytelnikowi, nieco brakuje mi książek, (chociaż, zdaję sobie sprawę, że nie sposób wszystkiego pomieścić), które również podejmują temat żałoby: Jagi Słowińskiej Czarnolas oraz Pawła Bilińskiego Bezsynność.
Tom Fragmenty dyskursu żałobnego jest wart przeczytania, ponieważ jest w nim tematyka bardzo bliska każdemu człowiekowi, nie jest on przeznaczony i wyłącznie literaturoznawcom czy krytykom (choć ci pewnie bedą mogli dostrzec interesujące nawiązania), będzie ona atrakcyjna dla każdego wnikliwego czytelnika. To pozycja bardzo równa, żałoba w końcu daje jakąś radość, radość czytelniczą. Ale także zbiór tych tekstów, mimo że nie jest poradnikiem, daje czytelnikowi pewne narzędzia do radzenia sobie z własną traumą. Dlatego Państwu serdecznie polecam tę książkę, która w sobie mieści mądrość literacką, medyczną i ludzką, czyli psychiczną, emocjonalną i fizyczną. 








Paweł Majcherczyk – łazi po górach, szuka inwencji w kulturze i promykach słońca, czyta literaturę konceptualną, nawiedza czytelnie i biblioteki, raz na rok wpada do Brwinowa pogadać o poezji.
bottom of page