o nim zapomnisz. Ani deszcz, ani płacz, ani twe krokiniosące się echem po ścieżce klifu nie mają znaczenia;
Teraz możesz płakać i pozwolić, by twój obraz się rozmył
w szybach samochodów zaparkowanych wzdłuż
nadmorskiej promenady. Ale nie możesz się zgubić.
Szczęście
Przyjechał po tygodniu pracy w polu
u jakiegoś skurwysyna i był grudzień albo styczeń,
nie pamiętam, ale było zimno i gdy dotarł do Barcelony
zaczął padać śnieg i pojechał metrem i dotarł na róg
domu swej przyjaciółki i zadzwonił do niej żeby
zeszła i zobaczyła śnieg. Piękna noc, bez wątpienia,
a jego przyjaciółka zaprosiła go na kawę, a następnie się kochali
i rozmawiali, a dużo później on zasnął i śniło mu się
że przyjechał do domu na wsi i padał śnieg
za domem, za górami, padał śnieg
a on znalazł się uwięziony w dolinie i zadzwonił
do swej przyjaciółki, a chłodny głos (chłodny, lecz miły) powiedział mu
że z tej dziewiczej dziury nie wydostanie się nawet najodważniejszy
chyba że miałby sporo szczęścia.
przeł. Adrian Krysiak
Roberto Bolaño (1953–2003) — chilijski poeta i prozaik, jeden z najważniejszych południowoamerykańskich głosów swojego pokolenia. Po polsku ukazały się zarówno jego powieści Dzicy detektywi, 2666, Literatura faszystowska w obu Amerykach, Trzecia Rzesza, jak i zbiory opowiadań Rozmowy telefoniczne, Dziwki morderczynie.
Comments