kobieta wybiera tabletki z dwóch listków diazepamu
wchodzi do kuchni do matki
po problemie mówi idzie się położyć
nie wzywają karetki czekają na krew
nie ma krwi są wymioty jest życie
z za ciemnej zasłony przedziera się dziecko
dziecko będzie się uśmiechać na pogrzebach
będzie embrionem z tytułem magistra
będzie cierpiało na paraliż przysenny
co noc
i co noc
i co noc
aria we śnie potrafiła go wybudzić
z jedynego nawiedzającego go koszmaru
matka ciśnie całą siłą na kręgosłup
dziecko ma dwa lata
pierwsza rzecz którą pamięta
nie wie czy to prawda
potrafi zapomnieć wszystko
potrafi dużo dopisać
oprócz tych słów z mozarta
Alles fühlt der Liebe Freuden
Schnäbelt, tändelt, herzet, küsst
recytuję powietrzu wiersz o chomikach z krasnodaru
miał być o dziecku ten wiersz o innym dziecku
a jest o urojeniu o innym urojeniu
powiedzieliśmy to samo dwóm nieznającym się osobom
to nie moje dziecko jeszcze nie moje
to nie mój przyszywany tata ale już niedługo
na razie całuję w czoło żeby bolało mniej
gdy dorośniesz przeczytasz wszystko
będzie bolało więcej
w porządku jest nawet na brudnym dworcu w rydze
gdzie lądowałem co roku trzy dni przed świętami
druga w nocy rozdaję fajki pijanym i trzeźwym
mnożę wagony oni mnożą wagony
przyjeżdża po mnie w tym zaraz po piątej
rozstajemy się jeszcze przed sylwestrem
do dziś jestem jej wdzięczny że zdążyła się uratować
nie potrafiła odróżnić chopina od szymanowskiego
była w tym piękna moja choroba jest ważniejsza od twojej
powiedziała a przecież obydwie są śmiertelne
nawet spocona nie miała zapachu albo zwyczajnie nie czułem
być może do końca nie rozumiem czym jest ciało
w domu było zimno i brakowało pieniędzy
to był dom który codziennie budowałem i burzyłem
chodziliśmy na ulubiony cmentarz ulubione pole kukurydzy
jedno mieściło się dwieście metrów od drugiego
spędziliśmy razem dekadę z której niewiele pamiętam
mam nadzieję że będzie miała radośniejsze rocznice
latarnia przed moim oknem co listopad wysiada w niej lampa
mimo że listopad widzę wtedy gwiazdy
wy tak nie macie
osiem kilometrów to w przybliżeniu pięć mil
tyle się przechodzi żeby się przestać odpalać
zostawiłeś w lesie miejsce gdzie powinni cię znaleźć
wiadomix jest to oczywista fantazja
najprawdopodobniej znajdą cię w przedpokoju
przykrytego płaszczem którego nie zdążyłeś ubrać
wiem i rozumiem wolałbyś żeby to były paprocie
Rafał Derda (ur. 1978) - autor kilkudziesięciu publikacji poetyckich, prozatorskich oraz krytyczno-literackich (m.in. „Odra”, „Czas kultury”, ”Akcent”, „Topos”, „Kresy”, ‘Impart”, „Arterie”, „Chaos w Mojej Głowie”) oraz dwóch książek poetyckich: Piątę (2014), polskie obozy życia (papierwdole, 2022). Wokalista-tekściarz zespołu WSTYD. fot. Alicja Kochanowicz
Opmerkingen