top of page

Olvido García Valdés – pięć wierszy




Pisać strach to pisać 

pisać strach to pisać 
powoli, drobnym pismem
w osobnych liniach, 
opisywać to, co niebawem, nastroje, 
nadchodzącą niewinność 
tego, co żywe, znajome 
cielesne zależności, skórę 
różową, krwistą, żyły, 
żyłki, naczynia włosowate


Znam parę kruków

Znam parę kruków, wiem, że mają
czas podobny do ludzkiego,
by żyć; mogłabym je odwiedzić,
spacerować razem
aż do wierzb nad brzegiem.
Dziś rozmawiałam z kimś, kogo darzyłam uczuciem,
sprawiał wrażenie zadowolonego, rozkwitał;
jego wróg umarł. Śmierć
zawsze jest zimna.


Kiedy idę do pracy, jest noc

Kiedy idę do pracy, jest noc, 
potem powoli zaczyna świtać, 
wciąż jest bardzo zimno. 
Często w kinie 
wydaje mi się, że słyszę deszcz uderzający o dach, 
jakby nie było miejsca, 
gdzie można się schronić. 
Dziś ktoś we śnie powiedział: 
weź, w tej karafce 
jest czysta woda, na wypadek, gdyby ta w sercu
zapleśniała.


Wygrać dzień każdego dnia… 

Wygrać dzień każdego dnia, docierać
do nocy i oddychać, z każdym ruchem
tworzyć, z rytmu oddechu,
tchnienie, by dotrzeć
do dnia.


Inny kraj, inny krajobraz

Inny kraj, inny krajobraz,
inne miasto.
Nieznane miejsce
i nieznane ciało,
twoje własne ciało, dziwne
szlaki, które prowadzą
prosto do strachu.
Ciało jak inne,
i inny krajobraz, inne miasto;
zachód słońca nad kamieniami
słodszymi i piękniejszymi
niż kiedykolwiek widziałeś,
kamienie miodowe niczym światło.

z hiszpańskiego przełożył Adrian Krysiak








Olvido García Valdés (ur. 1950) – hiszpańska poetka, eseistka i tłumaczka. Profesor języka i literatury hiszpańskiej w Valladolid i Toledo. Była dyrektor Instytutu Cervantesa w Tuluzie. W 2007 roku otrzymała Premio Nacional de Poesía.

     Redakcja  Krzysztof Śliwka,  Mirosław Drabczyk
                        Ilustracje  Paweł Król 

  • Facebook
  • Instagram
bottom of page