Miłka O. Malzahn – Dziennik Zmian (19)
- Mirek Drabczyk
- 27 cze
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 29 cze
Słowa, które dojrzewają
Słowa to nie tylko treść – to także brzmienie, rytm i energia, które niosą. Dlatego, afirmując własną dojrzałość, coraz częściej sięgam po dwa języki. Pozwalam, by polski i angielski przenikały się, tworząc wspólną przestrzeń dla refleksji i spokoju. Sometimes, a thought needs more than one voice to truly resonate. Niech to naprawdę wybrzmi. Nie, nie czuję angielskiego, nie znam bardzo dobrze i może dlatego - wychodzę poza te ramy.
Z naukowego punktu widzenia dojrzałość to nie suma doświadczeń ani metryka w dowodzie. To przede wszystkim zdolność do autorefleksji, rozpoznawania własnych emocji i świadomego podejmowania decyzji. Psychologowie powtarzają, że nasz wewnętrzny głos jest efektem rozwoju samoświadomości i empatii wobec siebie. To właśnie ten głos pozwala nam oddzielić impulsy od prawdziwego „ja”, zatrzymać się na chwilę i wybrać to, co naprawdę nam służy.
W mojej twórczości podcastowej ta refleksja stała się czymś więcej niż teorią. Wychodze od minireportaży i od audiopoezji – tu formy, a jednak znienacka, z tej przestrzeni, zaczęłam nagrywać alternatywne, dwujęzyczne afirmacje. Polski i angielski zaczęły się przenikać nie tylko w słowie pisanym, ale i w dźwięku – tworząc nową, osobistą ścieżkę wyrażania dojrzałości i spokoju.
W tej afirmacji dojrzałość to spokojna pewność, która podpowiada: „Hej, przecież wiesz, co masz zrobić. Przecież wiesz, co masz powiedzieć.” Sometimes, all you need is to listen – and trust that inner voice, niezależnie od języka, w którym się do Ciebie odzywa.
