impas
przyszła pora by zmienić optykę
i wprost spojrzeć na to co do tej pory
chowało się w kącie oka
bogowie jak zapałki w wietrzny dzień
strach jak wisiorek z diamentem
czas jak nóż
przyszła pora by uwierzyć tym
co mówią żeby nie wydrapywać sobie oczu
bo zawsze odrastają
Łatwizna
Co robić, gdy coraz mocniej poparzone
gałki oczne i uszy wtórują myślom?
Inkrustowane psimi gównami trawniki
śpiewają wieczną pieśń, a ręka sięga
po nową kroplówkę.
Kolejne warstwy starań zmniejszają kubaturę.
Prawo przyciągania przeszłości
rozszerza się i kurczy, miarowo.
Przypomina o słońcu, rzece, zapachu torfowej łąki
i drobnych stopach płoszących koniki polne.
dusza słowa
wymazałem mężczyznę i kobietę
z obrazu Caspara Friedricha
już tylko drzewo znaczy drzewo
a księżyc znaczy księżyc
tło ucieka poza ramy
powiedziano o nim tyle kłamstw
kiedyś
zbieracze stonki
w lotnym stanie skupienia
w stanie nieważkości
w za dużych butach
kiedyś obłożą się
kocami wspomnień
letniego wiatru
jedynego świadka
masowych egzekucji
nanoczłowiek
nie wytrwałeś Mahomecie
jesteś mniejszy niż ziarno
mojego żalu
które noszę w kieszeni
przynajmniej coś czuję
gdy wtaczam kamień
na twoją górę
głupi mesjasz
chcę być przestępcą chcę napaść
na bank części zamiennych
chcę krzyczeć na obsługę
straszyć i strzelać jakimś
skądś rewolwerem
chcę ogłuszyć nerwowego
strażnika z grupą inwalidzką
chcę pruć sejf za sejfem
i słyszeć swój głos jak obcy
a jednak mój
na własne oczy
muszę się przekonać
że to czego szukam od dziecka
nie należy do mnie
