miłosierdzie
nie wypalajcie traw żyją w nich małe stworzenia
godne każdego waszego wzdęcia i orgazmu
spójrzcie jak pędzą na swoją szychtę do mikro fabryk
gonią ich brak czasu i nieterminowe spłaty kredytu
być może kiedyś stanowiły ważny składnik ekosystemu
ale coś się popierdoliło
moje zaimki: ja ty
stałem nad łóżkiem szpitalnym i patrzyłem ci w oczy
cała sala słyszała bicie twojego serca
bo swoje stłumiłem cienkim splotem chińskich włókien
i może nawet przez chwilę pomyślałem
o tym potwornie dalekim i obcym kraju z tęsknotą
lecz na szczęście okłamałem cię że muszę do toalety
po czym wcisnąłem twarz w jakieś drzwi na korytarzu
i płakałem szukając tam ciebie i mnie
szlaczki
zazdroszczę wam serca w pikselach
tej wersji świata w której plama krwi
jest plamą krwi tylko z daleka
jak z daleka ostry widać nóż
człowiek porusza się w prawo lub w lewo
a każdy krok łatwo przewidzieć
najstraszniejsze potwory ważą kilka bitów
i mają kwadratowe kły
chcę żeby tak zostało bo tylko wtedy
zapominam o szlaczkach
warunek
gdyby pijane myśli ojca zniekształcały mój widok
perfidną tłustą plamą a blada smuga tuż obok
objawiła się w nimbie choroby matki
zrobiłbym to
gdyby w przykurzonym rogu wisiał stolik
utkany rutyną opasłych pielęgniarek oiom-u
a one same zapijałyby kawą wołanie pana z trójki
zrobiłbym to
gdyby ślady ptasich odchodów układały się
w krótkie znajome słowo a cała ta szpetna mozaika
zmieniła kierunek widzenia
zrobiłbym to
umyłbym okno jeszcze raz
Over the counter
Nie czuję zimna, stary Jelcz kołysze moim strachem,
który przesącza się przez zaparowaną szybę.
Brunatne grudy pól i szare sześciany domów,
umyślnie powielane w chronicznym,
niepojętym szaleństwie.
Mężczyzna na wózku na tle omszałego płotu,
ma obcięte nogi i twarz jak dno popielniczki.
Odpycham próby zrozumienia poza czas,
poza to nieruchome miejsce.
Docieram do celu.
funkcja
wiem tylko tyle że kosztele mają miodowy smak
a kamienie porastają mchem gdy leżą w cieniu
znam swoje dzieci bardziej niż siebie
bo ani wewnątrz ani na zewnątrz ani tu i teraz
chodzę w te miejsca gdzie czas zwalnia
i zatrzymuje się lecz nigdy na tyle by go złapać
ugryźć schować do kieszeni
dlatego wiem aż tyle
