top of page

Marcin Wróblewski – siedem wierszy

                                                   

manifest ochrony zachwytu

zachwyca mnie natura piękna
niewymiernej kategorii estetycznej
ewolucyjnej kwestii gustu
obiektywnego składnika chaosu

piękna nie może być za dużo
kiedy dostrzegam taki stan rzeczy
w brew sobie mówię – dosyć
ponieważ przepadnę w chwili

gdy zacznę się przyzwyczajać


***

gołym okiem widać
że nie prześwituje
święta wieczność


***

nie wiedziałbym nic o autach
gdyby nie to że moje często się psuje
nie wiedziałbym nic o życiu


matka

miałem rok
gdy wprowadzono stan wojenny
trwał dosyć długo
a ja nic o tym
nie wiedziałem


***

wyrzucam naręcza smutku
do pojemnika na tworzywa sztuczne
i wciąż mówię do kamienia
który swym zimnem nie pojmie
różnicy czasu jaka nas dzieli
wiele się dla was zmieniło
mnie tylko przybyło pamięci


nieprzeczytane

zostaną po tobie lajki i historia połączeń
ale też pamięć 
botów które wciąż będą wysyłać spam


***

chowają się za waginalną mimiką
kochają twardych chłopców
których podnieca plastikowy ból skóry pleców
dziewczynki zawsze zazdroszczą lalek








Marcin Wróblewski (ur. 1980) – wydał dwa zbiory wierszy: Zimne Ognie (2023) i Brama (2023). Ukończył filologię polską, przez czternaście lat pracował jako nauczyciel. Publikował m.in. w „Toposie”, „Odrze” „Papierze Ściernym”, „Helikopterze”, „Art Papierze”, „Tekstualiach”. Laureat XLVI Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego „Limesu” (2023), wyróżniony w Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim im. Georga Trakla (2023). Mąż i ojciec dwojga dzieci. Pochodzi ze Zwolenia, obecnie mieszka pod Nałęczowem.


Comentários


bottom of page