top of page

Małgorzata Południak – Silience*



Wyjedźmy z tego miejsca, ucieknijmy

Jak wtedy, z raju, gdzie już nie ma drzwi.
Nadzy, a przed nami tylko droga –
ledwo widoczna z drona.

Na prześcieradle czaszka,
malowana błękitnymi kwiatami,
jakby śmierć mogła być łagodna,
jakby coś mogła znaczyć,
gdy patrzymy prosto w jej puste oczy.

Nie pytaj, skąd jestem,
bo nie ma już domu, który by nas zatrzymał.
Jesteśmy tylko dwojgiem ciał –
wyślizgnęły się z raju,
a wszystko, co nam pozostaje,
to rzucić się na wiatr i patrzeć,
jak się oddalamy.


Akt

"Words are all we have" – odpowiedziałeś,
gdy dwie kobiety w czekoladowych tutus
wirują w zamazanych ruchach
na tle sceny, nic nieznaczącej.
Obok stoi mężczyzna, w znajomym ciele,
z zamkniętą dłonią, jakby chował
ostatni wiersz, ostatni gest. 

Patrzymy, a wszystko niknie
w śladach oddechu na zimnym szkle –
obietnica śniegu, który nigdy nie spadnie,
dom, który budowaliśmy od początku,
rzeczy, już nie do dotknięcia.


Kiedyś był dzieckiem w body z napisem „my baby”

Teraz stoi na progu – senny, odrobinę zagubiony,
jakby nigdy nie widział muszli, kruszących się
w dłoniach jak suche strupy. Na ramieniu
haftowana skaza: dom, do którego wraca –
pamięć ledwie tkwiąca pod skórą.

Śnię wiktoriańską dziewczynę w czerwieni,
kroplę krwi w nurcie migrującej pamięci.
Przypomina o odległych miejscach,
gdzie piekąca sól odpływa
z pierwszym krzykiem.

„Płyń” – szepcze, gładząc szorstką skórę,
jakby to były kamienie w rzece.
Kula spleciona z dwojga,
przyciągniętych migotaniem latarni,
co drżą w ciemności jak nadzieja,
której nie widać.

Dostaję pocztówkę z napisem „twoje miejsce tutaj.”
Odkładam ją na później – gdy wrócisz i zapomnisz,
jak pachnie zimna woda. Czekamy,
spokojnie unoszeni pomiędzy
naszym początkiem a końcem.

* Silience is the unnoticed brilliance woven into the fabric of everyday life – the hidden talents, the fleeting expressions, the unrecognised creations that pass under the veil. It is the whispered elegance of things not yet appraised, the quiet works of art that could be masterpieces, if only seen through a different lens, beyond the boundaries of popular taste. Brilliance is not always rare; it can be found in the unnoticed, the imperfect, yet somehow complete.









Małgorzata Południak – graficzka, fotografka i felietonistka “eleWatora”. Przynależy tu i tam. 
bottom of page