top of page

Juan Antonio M. Ródenas – trzy wiersze



Jak liście, które wiatr rozwiewa

Jak liście, które wiatr rozwiewa
w mgle piasku,
w ten sposób muzyka, woda
rozpadają się w jaskiniach
światła, światła wybuchającego
na białych ścianach. Białe
świece, mewy. Drzwi 
otwierają się w południe
morza, w którym jesteś
wyraźna we wspomnieniach,
które mnie oślepiają.


Słowa na zawsze zużyte

Słowa na zawsze zużyte.
Niebo, które zamieszkiwaliśmy, już nie istnieje.
Domy wypełnione pustką.
A ja jestem strzępami dni
szczęśliwych, które pamiętam jako ból,
który nie nosi ran. Byliśmy
cieniami, które wiatr wymazał. 
Jesteśmy kałużami porzuconymi w czasie.
Wszystkie miraże rozbite w perzynę.
Została tylko chwila krzyży.


Teraz, gdy serce boli jak nigdy

Teraz, gdy serce boli jak nigdy
jak lustro, tak, jak lustro
zranione, niczym spalone słońce lub popiół
słońca w spojrzeniu na to, co było:
dni miłości, które są, jak to mówią,
w półmroku meble alkowy,
ich lustra, ciała spoczywające
w lenistwie łąki bądź łóżka.
Malując, rozpoczynamy tworzenie
rzeczywistości. Czas ignoruje tę chwilę
błogości, ten ból płótna,
które ujawnia ciało, które teraz boli
tak bardzo, ponieważ jest tylko ciałem
chwili. I jest tutaj, z nami.
Jak dzień miłości na płótnie,
bez okien, ani świateł, ani krajobrazu,
tylko ten głęboki ból,
ten uścisk, który teraz, w pustce,
jest raną, niczym cienie,
które zostawiają w naszych oczach
najdrożsi zmarli. A kochać ich,
to tak bardzo boli. A kochać ją boli jeszcze bardziej,
ponieważ ona żyje i jej tu nie ma
i jest szczęśliwa i zapomniała o moim opuszczeniu.

z hiszpańskiego przełożył Adrian Krysiak












Juan Antonio Masoliver Ródenas (ur. 1939) – kataloński krytyk literacki, tłumacz, poeta i prozaik, wykładowca literatury hiszpańskiej i latynoamerykańskiej. Pisze dla dodatku „Cultura|s” oraz do dziennika „La Vanguardia”. 
bottom of page