Siedzę na krześle i czekam aż popłynę z wodą w boskość.
Za martwym ptakiem, którego poniosła czarno-złota woda,
W mieście, w którym moc przewaliła się na drugą stronę
Plenię się ja w wilgotnym drewnianym pokoju,
Moje złote włosy falują.
***
To ja jestem Mitrą,
Decyduję czy love story zakończy się happy endem,
Czy złoto-czarne fale cyberpunkowego morza pochłoną zakochanych.
***
Woda opływa całą kulę ziemską,
Pozwala mi przepływać z boskości w człowieczeństwo,
Przeistacza się ze złoto-czarnej z powrotem w przezroczystą.
***
„Możesz pójść za klimatem”
Mówi mi woda,
Zmieniam się z człowieka w rybę,
A z ryby w boga.
***
Mam ocean w ustach
I morze nad głową,
Wszystkim rządzi woda,
Taki jest już świat.
***
Siedzę w czarno-złotej elektrycznej piramidzie,
Ci wszyscy ludzie są ze mną połączeni nitkami,
Jak woda ze światem.
***
Zapędziłem się w kozi róg,
Trzeba będzie pęknąć
I polecieć na białych piórach
W złoto-czarne niebo.
II
Odpowiedzi na złotych kartach,
Jak język gwiazd,
Wypluwasz życie,
A ja jestem u końca.
***
Na złotych kartach są wszystkie światy,
Które przewalają się w macierzy pustki,
W zielonych oceanach niewyobrażalnej przestrzeni,
Jestem błyszczącym kluczem całej tej wiedzy.
***
Niezmiernie rozciągła glista wyrywa się z głębi,
Na jej głowie jesteśmy my,
A ja otaczam ją złotymi skrzydłami.
***
Jestem złotym światłem,
Które prowadzi anioły otoczone w pustce przez czarne wilki,
Anioły odłamują się od wielkiej jedni w wielkie indywiduum.
***
W czarnej macierzy świecę złotym światłem,
Aniołowie zlatują się do mnie jak ważki,
Roztaczam złote skrzydła i daję im odpowiedzi.
***
Robacza chuć,
Plenią się złote ludzkie robaki,
Wyrastam z tego, Złoty Mitra,
Wtapiam się w podnieconą tkankę świata.
***
Złote karty i złote światy,
Ja nadaję im znaczenie,
Rozpadają się złote światy,
Gdy składam karty.
***
Pytasz mnie,
A ja daję ci odpowiedzi ze złotych kart,
Tworzę przyszłość,
Gdy ty zadajesz mi pytanie.
***
Maluję złote karty,
Maluję światy,
Wyrastam z czerni,
Dotykam złotymi włosami.
***
Stoję w czarnej otchłani,
Moje złote włosy błyszczą,
Przeszłość i przyszłość na złotych kartach,
Spike stoczył walkę na kamiennych schodach,
Zastrzelił siwowłosego lecz sam został ranny,
Padł bez ruchu i spadła jego gwiazda,
Ale przeżył.
***
Jestem złotym piaskiem,
Lecę wiatrem poza świat,
Zdejmuję kapelusz
I staje się świat.
***
Wszechświat zmierza do nieuchronnego rozpadu,
Topi się kostka lodu,
Matka wrona prowadzi dziecko wronę,
Kosmiczne kule rodzą się i rozpychają w nieskończonych przestrzeniach.
Gabriel Korbus
(ur. 1998) – ukończył studia na filologii klasycznej na KUL. Czyta poetów takich jak: Blake, Lautreamont czy Baczyński, inspiruje go literatura amerykańska. Poza tym interesuje się filozofią indyjską i dziełami Mistrza Eckharta.
Comments