Catherine Coy – wiersz
- Mirek Drabczyk
- 27 cze
- 1 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 29 cze
Modlitwa za przedmieścia
Niechaj będą bezpieczni jak ich domy w szeregu
jak ludzie czekający, aż coś się w końcu wydarzy.
Niechaj będą jak puste pudła
Bardziej ciaśni niż karton na mleko.
Niechaj zachowają dla siebie ten kawałek trawnika
Między chodnikiem i krawężnikiem
skrawek przestrzeni by oddychać, ale tylko tyle
by odseparować to co wzięli na kredyt
od tego, czego pilnuje miasto.
Niechaj im będzie dane zachwycać się swoim adresem
uliczek nazwanych ku czci drzew i kwiatów
albo kobiet. Niechaj pamiętają wszystko wszystkim
ale nie odezwą się słowem. Oby ich drzwi frontowe puchły
i kurczyły się od zmian pogody. Niech się zamkną.
przełożył Jerzy Bartonezz
